top of page
Szukaj

Jedzenie w podróży – jak nie zbankrutować?

  • Zdjęcie autora: Paulina Baranowska
    Paulina Baranowska
  • 25 sie
  • 3 minut(y) czytania

Podróże to nie tylko piękne widoki,

poznawanie nowych kultur i odkrywanie świata.

To też codzienność – w tym… jedzenie.

I często właśnie ono potrafi najbardziej nadszarpnąć budżet. Ale spokojnie – podróżując od lat nauczyliśmy się,

jak jeść smacznie, zdrowo i tanio,

niezależnie od kraju, w którym jesteśmy.

Dziś dzielimy się z Wami naszymi

sprawdzonymi sposobami.

 


 


💧 Woda – prosty sposób na oszczędność

i ekologię



Największy wydatek w podróży to często

wcale nie obiady w restauracjach,

a… woda. Kupowanie codziennie kilku małych butelek to nie tylko koszt, ale i mnóstwo plastiku.

My robimy inaczej:


   •  kupujemy duże 5-litrowe baniaki

i przelewamy wodę do bidonów

– to tańsze i bardziej ekologiczne,


   •  korzystamy też z butelek z filtrem,

które pozwalają uzupełniać wodę z kranu

(w krajach, gdzie nie zawsze

jest to bezpieczne, filtr usuwa większość zanieczyszczeń).

 

Dzięki temu nie tylko oszczędzamy,

ale też produkujemy mniej plastiku. 🌍

 

 

🥗 Gotowanie samemu

 

Podróżując z dziećmi, często gotujemy

na miejscu. To nie musi być nic skomplikowanego

– szybka sałatka, makaron z warzywami czy kanapki wystarczą,

żeby zjeść zdrowo i nie wydawać fortuny. Lokalne bazarki to

nasz hit – świeże produkty, świetne ceny

i okazja, żeby poczuć klimat miejsca.

 

 

🛒 Bazarki i lokalne smaki

 

W wielu krajach bazary to prawdziwe serce miasta.

To tam kupimy świeże owoce,

warzywa czy przyprawy, a często

możemy się nawet targować.

 

Ale bazary to nie tylko zakupy.

Bardzo często znajdują się tam małe lokalne punkty gastronomiczne,

gdzie zjedliśmy jedne z najlepszych

posiłków w podróży – na i to za grosze:


• w Casablance w Maroku przepyszny tajin kosztował nas mniej niż 11 zł,


• w Wietnamie aromatyczna zupa pho 🍲 to zaledwie 5 zł,


• w Uzbekistanie solidna porcja plova kosztowała tyle,

co kawa w europejskiej kawiarni.

 

To właśnie takie miejsca dają nam najwięcej radości z podróżowania

– smaki są autentyczne, a ceny nie mają

nic wspólnego z restauracjami nastawionymi na turystów. 🌍

 

 


📦 Paczki z marketów i aplikacje

 

Coraz częściej markety i aplikacje pomagają

w oszczędzaniu.

👉 Czasami korzystamy z aplikacji

Too Good To Go, w której można kupić pełnowartościowe jedzenie taniej,

ratując je przed wyrzuceniem.


👉 W niektórych krajach, np. w Danii,

w supermarketach dostępne są specjalne paczki

z owocami i warzywami w rewelacyjnych cenach.

My w Lidlu w Danii za całą dużą torbę

owoców i warzyw zapłaciliśmy tylko 14,50 zł

– i to był zestaw, który starczył nam na kilka dni! 🍎🍌🥬

 

A kiedy nie ma paczek? Robimy normalne zakupy

w lokalnych marketach, często korzystając z promocji.

To tam zaopatrujemy się w podstawowe produkty,

a także w… przekąski.

Bo bez przekąsek nie ruszamy się w żadną podróż – czy to małą, czy dużą.

Batoniki, orzechy, owoce – to nasz must have w plecaku czy aucie.

 

 

🍲 Street food zamiast restauracji

 

Nie zawsze mamy czas czy możliwość gotować.

Wtedy ratuje nas street food – szybki, lokalny

i niedrogi. Często jedno danie kupione

na ulicznym stoisku kosztuje ułamek tego, co w restauracji,

a smakuje… lepiej niż gdziekolwiek indziej. 🌮🥟🍢

 

 

📊 Metoda 70/30

 

Stosujemy też zasadę 70/30 – 70%

posiłków staramy się przygotowywać samodzielnie,

korzystając z lokalnych bazarków, marketów,

czy paczek ratunkowych z aplikacji

a tylko 30% zostawiamy na jedzenie

„na mieście”. Dzięki temu mamy balans:

jemy lokalne specjały, poznajemy kuchnię kraju,

ale jednocześnie nie rujnujemy budżetu.

 

 

Podsumowanie

 

Jedzenie w podróży nie musi rujnować budżetu. Wystarczy trochę planowania, otwartości

na lokalne rozwiązania i odrobina kreatywności. A satysfakcja, że udało się zjeść smacznie

i niedrogo – bezcenna.

 

 

✨ A Wy jakie macie swoje sposoby na tanie jedzenie w podróży?

Podzielcie się w komentarzach!




👉 Obserwuj nas na:

Facebooku - @bulinatravel

Instagramie @bulina_travel

i TikToku @bulinatravel ,

gdzie na bieżąco pokazujemy nasze podróżnicze triki.




Komentarze

Oceniono na 0 z 5 gwiazdek.
Nie ma jeszcze ocen

Oceń
bottom of page